Z ostatniej sesji narzeczeńskiej, czasoprzestrzeń zakrzywiła się do dnia 18 grudnia. Stwierdziłem, że tak cały czas grzecznie… Tego dnia, mój znajomy zaprosił mnie na jego koncert i poprosił, żebym przy okazji cyknął parę zdjęć. To Ty jesteś w zespole? Tak jestem wokalistą. Szok… a co grasz? Grindcore. Co?! Grindcore jest to … i tutaj padł splot słów, którego nie jestem w stanie powtórzyć. Długi będzie ten koncert? Niee… Będąc już w domu skoczyłem na google, wklikałem grindcore, posłuchałem „jeden” kawałek. To jest muzyka….? Nauczony wielokrotnie prawdy – nie krytykuj, póki nie poznasz. Poszedłem, cały koncert trwał jakieś … 10-15 minut i naprawdę ciężko było zrobić ciekawe zdjęcie, ale udało się.
Na pewno jest to specyficzna muzyka… dodam tylko tyle, że po 20 minutach słuchania tylko Grindcore`u zacząłem przytupywać i warczeć groźnie :))
Koncert miał miejsce w klubie Iluzja – zespół nazywa się After Eating a Pig (Zespół: Borys, Bartek, Kleju, Jaman, Grendalf – dzięki za zaproszenie)
>>tutaj znajduję się link do MySpace – After Eating a Pig – posłuchajcie sami! <<
Później poszliśmy na trunek potocznie zwanym piwem, i … nie uwierzycie! W Bostonie było kasyno! Przepuściliśmy w piątkę 100 zielonych dolarów 😉 Pamiętajcie, nie stawiajcie nigdy 5 razy pod rząd czarnych, bo zawsze wypadną o jedną kolejkę za późno!
by Paweł Roman
no comments